W krainie kawy i wodospadów

Płaskowyż Bolaven (Bolaven Plateau) słynie z plantacji kawy (także herbaty) zapoczątkowanych przez Francuzów oraz z wielu, kilkunastu może więcej nieprzeciętniej urody zjawiskowych wodospadów. Do części z nich jest dosyć dobrze oznakowany dojazd z głównej drogi, część znają tylko miejscowi i wtajemniczeni. Wiele osób chcących zobaczyć jak najwięcej uroków i walorów naturanych tej krainy, wynajmuje motory i wyprawia się w 2-3 a nawet 4-dniową wyprawę pętlą drogową, zahaczając o miejscowości Salawan, Sekong, a nawet Attapeu. Jest kilka opcji (tras w kształcie pętli) do wyboru a górzyste krajobrazy i piękne wodospady są tego warte. Wymarzona trasa na motor, choć zdaniem pewnej holenderskiej policjantki podróżującej solo i możliwie jak najwięcej na motorze, trasy (pętla) z Tha Khaek wokół obszarów rezerwatu przyrody z jaskinią Kong Lor były bardziej spektakularne. Widziałem fragment tych krajobrazów na trasie do i z wioski Kong Lor - są inne i faktycznie mogą się bardzo podobać i robić duże wrażenie. Nie jezdziłem tam na motorze, trudno mi więc porównać. Z Pakse postanowiłem wyprawić sie na jeden dzień (testowo) do miejscowości Pakxong i z powrotem - trasą przez plantacje kawy i 4 piękne wodospady po drodze... Wycieczka super udana, nawet z przygodami: w drodze powrotnej napotkałem solidny deszcze i trudne warunki (ślisko, błoto). Początkowo miałem nieco pietra - musiałem się oswoić z motorem z manulanym biegami, wiele lat nie prowdziłem motoru... właściwie jakby bez doświadczenia, ale na szczęście szybko złapałem i czułem sie swobodnie, no moze poza deszczową końcówką oraz odcinkami kamienistych i błotnistych bezdroży prowadzących z głównej drogi do wodospadów...

Zdjęcia (23)

Komentarze (0)