Geoblog.pl    jbloko    Podróże    Tajlandia - Laos - Kambodża 2014    Bangkok
Zwiń mapę
2014
12
lis

Bangkok

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9198 km
 
Około 19 wieczorem lokalnego czasu wylądowałem w Bangkoku. Było lekkie opóźnienie a mój gospodarz z CouchSurfingu czekał na mnie na umówionej stacji metra. Nie mogłem jednak przyspieszyć ani odprawy paszportowej, ani oczekiwania na bagaż. Po wyjściu jeszcze miałem załatwić lokalną kartę do telefonu oraz pobrać kasę z bankomatu. W drodze do centrum miasta (kolejka lotniskowa) spotkałem Mateja ze Słowenii, który przyleciał tam z Afryki Południowej. A gdy rozmawialiśmy o tym jak tam jest, czy bezpiecznie, do rozmowy dołączył się siedzący obok Brytyjczyk - miał sporą wiedzę o tym co się działo w tym regionie świata i jak to wygląda. Krótka przejażdżka kolejką i już kolejne dwie nowe osoby poznane w drodze i dużo ciekawych informacji ze świata...
Gdy zadzwoniłem do Toom'a (imię mojego gospodarza) powiedział, że przyjedzie po mnie jego znajoma i zaprowadzi mnie do miejsca, gdzie spotkał się z innymi gośćmi - dwóch chłopaków z Austrii. Razem poszliśmy na kolację w przyulicznej jadłodalni - bardzo dobre danie z warzywami i makaronem (Pad Thai). Na koniec zdecydowaliśmy jeszcze podjechać na krótki spacer do Khao San - najbardziej turystycznej części (ulicy) starego miasta Bangkoku. Pierwsza ulica, którą szliśmy, była jeszcze do zniesienia, ale sama Khao San już nie: tłum, gęstwina stoisk, hałas, dyskoteka obok dyskoteki, knajpa na knajpie - masakra, a była godz. 23. Nie rozumiem jak można w czymś takim dłużej przebywać, kwestia gustu...

Następnego dnia (czwartek) - aklimatyzacja, wycieczki po okolicy miejsca zamieszkania naszego gospodarza: poszliśmy na bazar po przekąski, pojechaliśmy do portu nakarmić wielkie ryby starym chlebem, zjedliśmy lunch po drugiej stronie rzeki po przeprawie promem. Jakoś nie mam ochoty ponownie zwiedzać tego, co już widziałem w Bangkoku 16 lat temu, podczas naszej pierwszej studenckiej wyprawy w tropiki (wielkie świątynie, pałace, muzea, targi wodne, stare miasto..). W ciągu dnia jest gorąco, a pierwsze dni aklimatyzacji są szczególnie ciężkie. Wolę skupić się przygotowaniu dalszej trasy oraz pozyskaniu jak największej ilości informacji od gospodarza. Fajnie jest łażenie z nim po mieście (mieszkamy w północnej, nieturystycznej części Bangkoku) i próbowanie różnych ulicznych specjałów, na które samemu mógłbym się nie zdecydować... Uczę się jak i gdzie jeść, jak się poruszać, itd.

W piątek postanowiłem kupić bilety kolejowe na północ Tajlandii - do Chiang Mai. Udało się kupić kuszetkę dopiero na niedzielę wieczór - wcześniejsze pociągi były pełne. Więc utknąłem w Bangkoku aż do niedzieli, ale nie ma tego złego. Wolny czas przeznaczam na rozmowy z gospodarzem. Dużo opowiada: o swoim życiu, o gościach którzy go odwiedzają, jakie im się zdarzają przygody, a zwłaszcza w jakie tarapaty się pakują, z których on potem ich ratuje (ku przestrodze), a właściwym zachowaniu w Tajlandii (zwł. czego nie robić, jak się nie zachowywać), o tym jak się zmienia CouchSurfing, tj. ludzie którzy z niego korzystają a właściwie nadużywają, czy jako goście podróżujący, ale także jako lokalni "gospodarze". Coraz więcej ludzi z niedobrymi intencjami, naciągaczy, złodziei... czyli trzeba uważać i bardzo ostrożnie wybierać. Zresztą na razie mi wystarczy przebywania u kogoś w domu - teraz będę wolał jakiś hostel z odrobiną prywatności.

Na sobotę Toom zaplanował dla nas niespodziankę: wycieczkę na wyspę na rzece. Zobaczymy co to będzie
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (26)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
tealover
tealover - 2014-11-21 18:44
cieszę się, że Ci się spodobało! :)
 
 
jbloko
Jacek Buko Loko
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 26 wpisów26 7 komentarzy7 406 zdjęć406 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
11.11.2014 - 16.12.2014