Geoblog.pl    jbloko    Podróże    Tajlandia - Laos - Kambodża 2014    Noc w Doha
Zwiń mapę
2014
11
lis

Noc w Doha

 
Katar
Katar, Doha
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3939 km
 
O 17:00 wylądowaliśmy w Doha, gdzie czekało mnie ponad 15 godzin na lotnisku. Cóż, bilet w promocji, więc się wiele nie zastanawiałem, tym bardziej, że długo czekałem na jakąś sensowną cenę a czas do planowanego wylotu się kurczył. Dopiero na krótko przed wylotem zdałem sobie sprawę jak bardzo niefortunne połączenie mi się trafiło - w sumie dwa dni w podróży, z czego za dnia w samolocie a w nocy na lotnisku. Czyli ani za dnia nie pospałem, ani też w nocy nie zapowiadało się na dobry sen. Linie lotnicze Qatar Airways oferują nocleg lub darmową wizę na zewnątrz na 24h, gdy czas oczekiwania na kolejny lot jest dłuższy niż 8h, ale nie wtedy, gdy bilet kupiony w promocji :( Jeszcze dopytałem przy stanowisku transferowym, jak poradziła mi stewardessa w samolocie, czy na pewno nie ma żadnej opcji uzyskania noclegu - niestety nie, jedynie dosyć kosztowny hotel lotniskowy. Zatem pozostało koczowanie na lotnisku. Ale nie ma tego złego.

Wychodząc z samolotu rozstałem się z Kornelią i jej rodzicami, za to zaczepiła mnie pewna bardzo ładna dziewczyna, pytając czy może także lecę do Hong Kongu. Zwróciła już wcześniej moją uwagę w samolocie. Okazało się, że Monika także ma długi czas oczekiwania na lotnisku (9h) i rozglądała się za kimś, z kim mogłaby bezpiecznie spędzić ten czas. Okazało się, że leci na konkurs modelek do Chin wraz ze swoim ręcznie szytym strojem kaszubskim, jako jedyna reprezentantka Polski. Znaleźliśmy na lotnisku dobre miejsce, gdzie można było wygodnie usiąść, coś zjeść, sprawdzić wiadomości z sieci, a przede wszystkim miło pogadać. Wiele się dowiedziałem o okolicach miejscowości, z której pochodzi na Kaszubach i wiem co tam ciekawego można zobaczyć, co się kiedyś tam działo (np. zloty czarownic, Góra Lemana), jakie mają plany na przyszłość. No i rozmawialiśmy też sporo o podróżach... Nieco po północy rozstaliśmy się - Monika ruszyła w kierunku swojego samolotu, zostałem sam. Akurat wtedy organizm zaczął mocno domagać się snu i zaczynałem tracić kontakt z bazą. Zebrałem swoje manatki i przeniosłem się do "sypialni lotniskowej" zwanej "Quiet Room", gdzie było ciszej, zapowiedzi lotów nie były tak głośne. W sali były ustawione wyprofilowane fotele / leżanki w pozycji półleżącej, jednak ja wybrałem podłogę z wykładziną i kocem, który zabrałem ze sobą z myślą o tej nocy na lotnisku.

Lotnisko robi wrażenie, jest ogromne, eleganckie, pełno luksusowych sklepów, sportowe auta, ale też przyjazne miejsca dla oczekujących: kafejki internetowe, osłonięte zatoczki telewizyjne no i te sypialnie. Udało się nieco pospać i obudzić na czas - samolot do Bangkoku odlatywał ok. 8 rano. W samolocie siedziałem obok pary irańczyków, niewiele mogliśmy porozmawiać bo bardzo słabo znali angielski, właściwie tylko on do mnie coś mówił w prosty sposób, ona tylko się uśmiechała. Lecieli ze znajomymi do Bangkoku dla rozrywki - tak to określił. Jakby co, mam już pierwszego znajomego z Iranu, zostawił swój adres email :-) Iran słynie z niesłychanej gościnności...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
jbloko
Jacek Buko Loko
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 26 wpisów26 7 komentarzy7 406 zdjęć406 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
11.11.2014 - 16.12.2014